Zamówienia publiczne a prawa autorskie
Prawa autorskie to kwestia niesłychanie wrażliwa, w Polsce natomiast nadal nieuregulowana dostatecznie. Specjaliści od prawa zwracają uwagę na fakt przestarzałości obowiązującej ustawy, kompletnie nie przystającej do dzisiejszych czasów. Niejednokrotnie podnoszona jest także kwestia zależności zamówień publicznych od praw autorskich. Postanowienia dotyczące tych praw są bowiem uregulowane niemal w każdej istotnej umowie.
W przypadku zamówień publicznych tego typu postanowienia pojawiają się zwykle w umowach, których przedmiotem jest nabycie praw do utworów. Czasem dzieje się tak nawet w sytuacji, gdy przedmiot zamówienia nie jest bezpośrednio związany ze stworzeniem utworu lub przekazaniem praw autorskich zamawiającemu. Czasami zapisy wprowadzane są w odniesieniu do wszystkich dokumentów wykorzystywanych w toku postępowania w sprawie zamówienia.
Jednym z powodów takiej sytuacji jest forma przekazywania danych. Zdecydowana większość informacji, których forma może być chroniona, jest przekazywana drogą elektroniczną. Oznacza to, że w wielu przypadkach, by korzystać z danej informacji zgodnie z umową, niezbędne jest skopiowanie pliku z dokumentem na serwer, często w wielu lokalizacjach. Sam fakt dokonania takiej kopii jest równoznaczny ze zwielokrotnianiem utworu, a takie działanie wymaga zgody autora bądź innej uprawnionej osoby.
Kolejnym czynnikiem jest także niefrasobliwy stosunek w kwestii wykorzystywania ochrony prawnoautorskiej przez wykonawców. Z jednej strony przepisy są bardzo restrykcyjne, z drugiej jednak umożliwia wykonawcom objęcie bardzo wielu wytworów swej działalności takimi przepisami, ze względu na fakt, że zabezpiecza on możliwość składania roszczeń wobec zamawiającego. Ustawa zakłada na przykład możliwość ubiegania się o wynagrodzenie, zwłaszcza w sytuacji, gdy takie kwestie nie zostały uregulowane zapisami umowy. Ustawa jasno określa, że jeśli umowa nie stwierdza, że przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje wynagrodzenie.
Przepisy nie precyzują także ostatecznie granicy pomiędzy dziełami, które można zaliczyć do grupy utworów chronionych prawem, a dziełami, które utworami nie są. W praktyce procesy sądowe często zaliczają do grupy utworów takie dzieła, których charakter pozornie nie pozwala na taką klasyfikację. Jeśli zatem składający zamówienia publiczne nie doprecyzuje tych kwestii odrębnymi zapisami, naraża się na ewentualne roszczenia podnoszone przez wykonawcę i rozstrzyganie przez sąd, czy rezultaty danego świadczenia umownego są utworem. Aby uniknąć takiego ryzyka, obowiązkowo należy wprowadzić niezbędne klauzule.
Rozwiązaniem nie jest jednak wprowadzenie do wszystkich dokumentów jednolitej klauzuli. Stosowane formułki, dotyczące praw autorskich, powinny być dostosowane do specyfiki danej umowy i przedmiotu zamówienia. Inaczej będzie to wyglądać w momencie tworzenia umowy o wdrożenie programu komputerowego, inaczej zaś w umowie dotyczącej prac budowalnych. Jeszcze inne kwestie trzeba wziąć pod uwagę w umowie o realizację filmu czy sesji zdjęciowej.
Opublikuj komentarz