Portret dłużnika polskiego. Jak wyjść z długów?

Coraz więcej wydajemy, coraz częściej na nasze wydatki nie jesteśmy w stanie należycie zarobić. Jak wynika z badań już prawie połowa Polaków nie jest w stanie uregulować swoich zobowiązań w terminie, sumaryczne zadłużenie Polaków natomiast to ponad 40 miliardów złotych. Rekordzista ma na swoim koncie ponad 110 milionów złotych długu. Średnio standardowa polska rodzina jest zadłużona na niespełna 3 500 złotych.
Krajowy Rejestr Długów, gromadzący informacje na temat osób nie regulujących terminowo zobowiązań, przedstawia swoją klasyfikację polskich dłużników. Grup jest pięć, a wśród nich wyróżniamy: odpowiedzialnych, zadłużających się, wolne ptaki, luzaków oraz zamożnych. Nazwy tych grup określają cechy osobowości poszczególnych kategorii osób.
Odpowiedzialni to osoby, które regularnie spłacają swoje długi. Takich osób jest w Polsce 29%. Następni na liście są osoby „zadłużające się” (21%), czyli te, które nie pamiętają o regularnym spłacaniu długów oraz luzacy (20%) – ci, dla których opóźnienia w opłacaniu zobowiązań są czymś normalnym i naturalnym. Te dwa typy osób są najbardziej narażone na wpadanie w finansowe pułapki oraz podatne na tzw. spiralę długów. Nieopłacane należności narastają, w związku z czym coraz trudniej jest je opłacać. Dwa ostatnie typy wyróżnione przez KRD to zamożni oraz wolne ptaki. Te osoby posiadają dobrą sytuację finansową. Osoby zamożne z reguły obarczone są kredytem hipotecznym jako jedynym zadłużeniem. Wolne ptaki nie potrafią natomiast precyzyjnie określić ani swoich zarobków, ani wydatków.
Nadmierne zadłużenie Polaków ma poważne skutki socjologiczne. Sprawiają one, że wielu Polaków zaczyna pracować tylko po to, by spłacać zaciągnięte wcześniej zobowiązania i podjąć choćby minimalną walkę z ciążącymi na nich odsetkami. Z długów można jednak wyjść, choć jest to trudne i wymaga ogromnej samodyscypliny.
Rozpocząć należy przede wszystkim od zweryfikowania budżetu domowego. Sporządzić trzeba dokładną listę przychodów, dokładną listę długów, a także zgromadzić informację na temat kosztów, jakie co miesiąc jesteśmy zobowiązani ponieść, aby funkcjonować w codziennym życiu. Następnie należy wprowadzić samodyscyplinę tak, by nie zaciągać kolejnych zobowiązań. Dokładanie dalszych zadłużeń jest zabójcze dla domowego budżetu.
Kolejnym etapem wychodzenia ze spirali zadłużenia jest spłata posiadanych zobowiązań. Należy rozpocząć od spłacania zobowiązań zaciągniętych poprzez tzw. chwilówki. Szybkie pożyczki są jednymi z najdroższych na rynku, zatem odsetki również są z reguły największym obciążeniem. Następnie należy przejść do spłacania tradycyjnych kredytów gotówkowych lub rat, rozpoczynając od tych z najkrótszym terminem spłaty. Dzięki temu po uregulowaniu zobowiązań w domowym budżecie szybko powstanie nadwyżkowa kwota pieniędzy, którą będzie można przeznaczyć na spłatę kolejnych ciążących kredytów.
W pierwszej fazie wychodzenia z zadłużenia problemem jest zwykle brak wystarczających dochodów. Z jednej strony wprowadzić należy oszczędności i ograniczać wydatki. Można także sprzedać rzeczy, z których nie korzystamy: książki, ubrania, a nawet zbędne meble czy sprzęt. Rozwiązaniem może być również dodatkowe źródło dochodu: praca na zlecenie, nadgodziny, dodatkowe pół etatu.
Długi zaciąga się łatwo, a ich spłata jest trudniejsza. Na szczęście, mimo żmudnej i trudnej drogi, nie jest to niemożliwe.

Opublikuj komentarz